​Czy ty również w każdy poniedziałek zadajesz sobie pytanie DLACZEGO właściwie wstajesz z łóżka oraz odliczasz dni do kolejnego piątku? ​

​Pewnego razu Bronnie Ware, australijska pielęgniarka, której rola przez wiele lat polegała na opiekowaniu się osobami nieuleczalnie chorymi, którym zostało od 3 do 12 tygodni życia, postanowiła, że zada swoim pacjentom jedno pytanie, a odpowiedzi opublikuje na swoim blogu. Pytanie brzmiało:

"Czego najbardziej żałuje umierający?"

Czy wiesz jaka była jedna z kilku najczęściej powtarzających się odpowiedzi, wśród ludzi u schyłku swojego życia? Oto ona:

"Żałuję, że nie miałam/em więcej odwagi, by żyć zgodnie ze sobą, a nie z oczekiwaniami innych ludzi."

Moja osobista historia szukania idealnej kariery:

​Zaraz po studiach trafiłem do świetnie płatnej pracy w międzynarodowej korporacji. Wysokie standardy, duże projekty, tempo pracy i międzynarodowe otoczenie. Zajmowałem się wywiadem gospodarczym, zarządzaniem informacją i wiedzą, analizą danych rynkowych. Ogólnie rzecz biorąc, praca przed komputerem, po 8 -10 godzin dziennie. Co roku awansowałem, zarabiałem też dobre pieniądze.

Jednocześnie po kilku latach takiej pracy, zacząłem sobie bardzo mocno uświadamiać, że choć moja praca ma wiele zalet i daje mi wiele korzyści, czuję się w niej niespełniony. Mimo świetnego zespołu i szefa, który był prawdziwym nauczycielem, sama praca przestawała mnie cieszyć. Zadania stawały się rutynowe, coraz mniej mnie cieszyły, aż zaczęły stawać się nudne. Moja praca zaczęła być obowiązkiem, a ja zacząłem czekać na dni wolne.

Wtedy po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. Miejsce, w którym spędzam 1/3 mojego życia, nie daje mi satysfakcji, a zamiast tego zaczyna przynosić frustrację i zmęczenie. Zacząłem zauważać, jak niekorzystnie wpływa to na moje samopoczucie, humor i relacje z innymi ludźmi. Czułem, że moje szczęście przepływa mi gdzieś między palcami.

Zacząłem szukać sposobów, co mogę zmienić. Jako pierwsze zdałem sobie sprawę, że praca przed komputerem nie jest moją pasją. Że to, co kocham, to relacje z drugim człowiekiem, czego moja ówczesna praca, była niemal pozbawiona.

Postanowiłem zrobić poważny przegląd moich umiejętności, talentów i silnych stron. Okazało się, że moje sukcesy zawodowe opierały się przede wszystkim na 3 czynnikach: zaangażowaniu, ambicji i umiejętności budowania relacji i komunikacji.

To wszystko sprawiło, że zacząłem rozglądać się w możliwościach, jakie są na rynku. Wtedy właśnie trafiłem na pierwsze szkolenia z rozwoju osobistego.

Zachwyciłem się możliwościami, jakie daje to podeście do wzięcia życia we własne ręce. W ciągu 3 miesięcy zrobiłem liczne kursy. Podczas tych warsztatów, oprócz znakomitej wiedzy, odkryłem coś nowego - coś dużo ważniejszego. Poczułem, że pomoc drugiemu człowiekowi nie tylko daje mi to ogromną satysfakcję, ale również mam w tym dobre wyniki. Odkryłem, że pewne naturalne talenty, długo ukryte silne strony i wartości, jakby wszystkie jednocześnie, przebudziły się i jak puzzle zaczęły wskakiwać, jeden po drugim, na właściwe miejsce. Zacząłem układać moją karierę, klocek po klocku, czując, że wreszcie wszystko zaczyna pasować.

Na mojej drodze pojawiało się jeszcze wiele wątpliwości, przeszkód, wewnętrznych blokad, ale uwierz mi, kiedy czujesz, że odnalazłeś swoją drogę, to uczucie jakbyś nabierał wiatru w żagle. Mimo dużego wysiłku i ciężkiej pracy jesteś w stanie dawać z siebie jeszcze więcej, ponieważ robisz to, co kochasz i realizujesz swoje wartości.

Zacząłem budować moją karierę na moich naturalnych talentach i silnych stronach. Na tym, co już w sobie mam mocnego . To sprawiło, że moje postępy były błyskawiczne, a kariera przyspieszała z dnia na dzień. Ponieważ moja praca była jednocześnie moją pasją, czułem z niej ogromną przyjemność. Działając zgodnie z moimi wartościami, czułem się spójny, wolny, czułem się sobą, nikogo nie musiałem udawać. Czułem, że realizuję swoją misję.

Dziś jestem w miejscu, w którym  praca daje mi wielką satysfakcję. Robię to, na czym się znam, ponieważ zbudowałem moją karierę na naturalnych talentach i silnych stronach. Oparłem moją karierę na moich wartościach, dzięki czemu mogę czuć się w 100% sobą. Czuję się wolny. Robiąc to, co kocham cieszę się z mojej pracy każdego dnia. Autentycznie, cieszę się rano, idąc prowadzić szkolenie czy coaching, a kiedy wracam z urlopu, z satysfakcją zabieram się do pracy.